Nieprzemijające znaczenie pontyfikatu Jana Pawła II
Chciałbym Państwu przypomnieć znany tekst jednego z najważniejszych komentatorów pontyfikatu Jana Pawła II, amerykańskiego publicysty George’a Weigel’a opublikowany także w języku polskim. Ukazał się w 2003 roku na 25-lecie pontyfikatu Jana Pawła II, dwa lata przed śmiercią papieża. Jak wiemy, z wielu powodów warto wracać do starych tekstów. Nie tylko pytamy, co stało się z tymi tekstami, jak interpretujemy je po latach, ale także one mierzą, co stało się z nami, z naszym rozumieniem rzeczywistości. Powtórne czytanie znanych tekstów to pytanie o to, czy rzeczywiście zmieniliśmy swoje poglądy, czy to jedynie inne mody kulturowe, i intelektualne sprawiły, że inaczej patrzymy na rzeczywistość. Ten tekst, o którym będę mówił, 20 lat temu nie wzbudził żadnych kontrowersji, był raczej precyzyjnym podsumowaniem faktów akceptowanych przez wszystkich i dotyczących znaczenia pontyfikatu Jana Pawła II. Dzisiaj czytamy go na fali zjawiska dewojtylizacji, czy też jak mówią młodzi – odjanopawlania. Bez przeceniania tych zjawisk warto je zauważyć.
Zmarły niedawno o. Maciej Zięba OP w jednym ze swoich ostatnich tekstów zwracał uwagę, że niewątpliwie dzisiaj mamy do czynienia z pewną modą kulturową, popularną zwłaszcza wśród młodych, którą naturalną postawą jest bunt wobec świata starszych. Ten bunt staje się częścią postępującej sekularyzacji, którą powinniśmy z całą pewnością wziąć pod uwagę w naszym myśleniu o rzeczywistości, w naszych strategiach postępowania. Zawsze – jak zwraca uwagę o. Zięba – bunt młodych warto jednak potraktować poważnie, nie tylko z powodów czysto pragmatycznych czy politycznych. Nierzadko właśnie młodzi ze względu na swoją wrażliwość i bezkompromisowość stawiają pytania, wyrażają lęki i niepewności, które uchodzą uwadze starszych.
Tak rozumiana dewojtylizacja jest więc oskarżeniem, że o Janie Pawle II uczono młodych metodą słynnego profesora Bladaczki z Gombrowiczowskiej ,,Ferdydurke”, który w znany sposób ukazywał wielkość Juliusza Słowackiego. Mówił do młodych tak: ,,Dlaczego kochamy? Bo był wielkim poetą. Wielkim poetą był! Nieroby, nieuki – pouczał profesor Bladaczka – mówię wam przecież spokojnie, wbijcie to sobie dobrze w głowy – a więc jeszcze raz powtórzę, proszę panów: wielki poeta, Juliusz Słowacki, wielki poeta, kochamy Juliusza Słowackiego i zachwycamy się jego poezjami, gdyż był on wielkim poetą.” Niewątpliwie my wszyscy powinniśmy sobie zrobić rachunek sumienia, czy nie mówiliśmy o Janie Pawle w podobny sposób.
Dzisiaj potrzebna jest solidna pogłębiona intelektualnie katecheza o pontyfikacie Jana Pawła II konfrontowana nieustannie ze współczesnymi pytaniami. Opierając się na wspomnianym tekście George’a Weigel’a sprzed 20 lat spróbuję podjąć refleksję, jak mogłaby wyglądać taka próba pogłębionego intelektualnie namysłu nad dziedzictwem św. Jana Pawła II.
Zrobię to w trzech krótkich częściach. Po pierwsze wydarzenia mające znaczenie dla Kościoła, po drugie Jan Paweł II jako człowiek dialogu, po trzecie wydarzenia dotyczące historii powszechnej i kultury w szerszym znaczeniu.
Jeśli chodzi o to, co ma znaczenie dla Kościoła wydaje się, że w pontyfikacie Jana Pawła II warto zwrócić uwagę na trzy niesłychanie ważne wydarzenia. Jan Paweł II stał się w czasie swojego długiego pontyfikatu wiarygodnym interpretatorem Soboru Watykańskiego II, który nadal próbujemy wprowadzić w życie. Ten Sobór, najważniejsze wydarzenie dla Kościoła w XX wieku, był próbą podjęcia niesłychanie trudnego wyzwania, mianowicie konfrontacji Kościoła z nowożytnością, próbą zwyciężenia XIX-wiecznego podziału. Wydaje się, że dzisiaj nadal Sobór Watykański II jest dla nas bardzo ważnym zadaniem do podjęcia, ale przez pryzmat nauczania Jana Pawła II. Jest to tym bardziej ważne, że wiele środowisk w Kościele próbuje podważyć nauczanie Soboru, cofnąć się jakby do lat przed-soborowych. Jan Paweł II pokazuje, że to jest niemożliwe i błędne. Drugi punkt to Katechizm Kościoła Katolickiego. Dzisiaj, kiedy sukcesy odnosi określenie ,,post-prawda”, ten wielki Katechizm wypracowany w czasie pontyfikatu Jana Pawła II ukazuje, że Kościół Katolicki może dać racjonalny, logiczny i przekonujący obraz swojej wiary. Katechizm staje się niesłychanie ważnym faktem kulturowym XXI wieku, gdyż stawia wyzwanie postmodernistycznemu przekonaniu, że wiara a nierzadko także i wiedza nie są logiczne, nie są racjonalne. Katechizm jest ważnym świadkiem wiary Kościoła w to, że można poznać prawdę. Paradoksalnie, Kościół oskarżany o nierozumność wiary staje się w XXI wieku obrońcą rozumu i obrońcą racjonalności. I wreszcie trzeci punkt – teologia ciała. Zapewne wszyscy obecni na tym spotkaniu w bardzo różny sposób doświadczamy tego, że dzisiaj cywilizacja łacińska znajduje się w niesłychanie głębokim kryzysie dotyczącym małżeństwa i rodziny. Austriacki biskup i teolog Andreas Laun twierdzi, że od czasów św. Augustyna nikt nie poświęcił tyle uwagi i tak cennych refleksji temu tematowi jak Jan Paweł II. Jego katechezy na temat teologii ciała niewątpliwie są najbardziej przekonującą chrześcijańską odpowiedzią na rewolucję seksualną i obyczajową lat 60. Jan Paweł II przypomina i uzasadnia w sposób przekonujący odwołując się do współczesnej fenomenologii i hermeneutyki te słowa, na których opierała się przez wieki kultura zachodu – miłość, poświęcenie, dar, piękno macierzyństwa, piękno ojcostwa, nierozerwalność małżeństwa, ofiara z siebie. Nawet jeżeli te słowa nierzadko są dzisiaj wyśmiewane, a w najlepszym przypadku przemilczane Jan Paweł II zadaje niesłychanie ważne pytanie, czy możemy przetrwać bez tych słów.
Druga teza tego mojego wystąpienia to zwrócenie uwagi na Jana Pawła II jako człowieka dialogu. Wydaje się to niesłychanie ważne w dzisiejszym czasie, kiedy dialog wydaje się być w głębokim kryzysie. Ten kryzys dialogu i umiejętności rozmawiania ze sobą ludzi o odmiennych poglądach, odmiennych przekonaniach politycznych i religijnych niekiedy wydaje się tak głęboki, że zagraża samej egzystencji naszego życia społecznego. Jak pokazują ostatnie wydarzenia nie jest to tylko zagrożenie Polski, ale widzieliśmy to chociażby na przykładzie Stanów Zjednoczonych. Jan Paweł II pokazuje nam, że dzisiaj dialog zagrożony jest przez dwie skrajne postawy – po pierwsze przez przekonanie o posiadaniu prawdy przez jedną stronę, która w związku z tym nie potrzebuje z nikim innym rozmawiać, może tylko narzucić swoje przekonania innym albo czeka na to, aby inni przyjęli to, co ja uważam za prawdę. Po drugie dialog jest zagrożony również przez bardzo popularną dzisiaj postawę czy przekonanie o nieistnieniu prawdy lub o małym znaczeniu prawdy. Jeśli nie ma prawdy, jeśli ta dumna dewiza wypisana na murze krakowskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego plus ratio quam vis (należy bardziej cenić rozum niż siłę) jest nieprawdziwa, to przecież nie warto ze sobą rozmawiać, bo ostatecznie po co. Jan Paweł II okazał się człowiekiem dialogu w trzech, a być może czterech ważnych dziedzinach. Po pierwsze dialog katolicko-żydowski, ten dialog niesłychanie trudny. Jak to nazwał jeden z pracowników muzeum Yad Vashem w Jerozolimie: ,,Jan Paweł II budował mosty nad rzekami krwi”. Po drugie dialog z innymi religiami, ten dialog za który nierzadko Jan Paweł II jest ostro krytykowany – za to, że pocałował Koran, za to, że zorganizował spotkanie w Asyżu z wyznawcami innych religii. Zwróćmy uwagę, że u podstaw tych czasami niezrozumianych gestów Jana Pawła II było jego głębokie przekonanie, że przyjazny i pokojowy dialog między religiami jest fundamentalny dla przyszłości świata. Religia nie musi dzielić, jak przekonują dzisiaj niektórzy przeciwnicy religii, czy przeciwnicy publicznej roli religii. Religia może łączyć pod warunkiem, że ludzie religijni potrafią ze sobą bezpośrednio rozmawiać, co więcej nie pozwolą, aby w tej rozmowie pośrednikami byli politycy, którzy nierzadko chcą wykorzystać religię do bieżących rozgrywek politycznych. Jan Paweł II niewątpliwie o tym przekonywał także przez swoją działalność ekumeniczną i także poprzez umiejętność rozmawiania ze wszystkimi, także z ludźmi niewierzącymi. Tego dialogu dzisiaj potrzebujemy jak tlenu w naszych społeczeństwach.
I wreszcie trzecia teza, na którą krótko chciałbym zwrócić uwagę to są te wydarzenia dotyczące bardziej historii powszechnej. Po pierwsze styl sprawowania władzy. Jan Paweł II niewątpliwie dostosował papiestwo do XXI wieku. Wracając do źródeł Nowego Testamentu stał się jako papież bardziej świadkiem wiary niż administratorem. Świat nie postrzegał go jako szefa globalnej korporacji religijnej, ale myślał o nim jak o wielkim religijnym i moralnym świadku, który pojawia się wszędzie tam, gdzie potrzebne jest przypomnienie o moralnych impoderabiliach. Papież był w ogarniętym wojną Sarajewie, w jerozolimskim Yad Vashem, Hiroszimie, Auschwitz, przy pomniku ofiar ludobójstwa Ormian w Erywaniu i w bardzo wielu innych podobnych miejscach. Dzisiaj pojawiają się oskarżenia Jana Pawła II między innymi o ukrywanie przestępców seksualnych, które mają poderwać, uderzyć w tę prawdę o jego świętości, o byciu świadkiem wiary i zasad moralnych. Dwie osoby, które wymieniłem: o. Maciej Zięba i George Weigel ukazały w swoich publikacjach, że te oskarżenia mają charakter insynuacji nie opartych na faktach. Nie oznacza to zaprzeczenia faktowi, że Jan Paweł II popełniał błędy w nominacjach, takim przypadkiem niewątpliwie był kard. McCarrick, ale błąd wiązał się z niewiedzą Jana Pawła II o jego mrocznej przeszłości.
Kończąc chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na dwa ostatnie punkty w tym powszechnym znaczeniu pontyfikatu Jana Pawła II. Przedostatni punkt to sposób współistnienia religii i demokracji. Dzisiaj coraz częściej mówimy o post-kapitalizmie, post-liberalizmie, post-demokracji. W tym kontekście niesłychanie ważne staje się rzetelne odczytanie encyklik społecznych Jana Pawła II podkreślających, że ustrój demokratyczny wymaga oparcia na podstawach moralnych. Jan Paweł II dał przykład tego fundowania porządku politycznego na podstawach moralnych przez to, co nazywa się dzisiaj jego wkładem w upadek komunizmu. Tak różne osoby jak Michaił Gorbaczow i Ronald Reagan, Henry Kissinger, Zbigniew Brzeziński, Leszek Kołakowski zgadzały się co do tego, że Jan Paweł II odegrał kluczową rolę w obaleniu komunizmu w Europie. To rewolucja sumienia ostatecznie dała początek przemianom politycznym. W ten sposób Jan Paweł II przekazał światu trwałą lekcję, która jest ważna również dla nas dzisiaj – to kultura, wartości, a nie polityka czy ekonomia są największym motorem historii. Jan Paweł II nie raz w historii XX wieku pokazał prawdziwość twierdzenia wybitnego amerykańskiego intelektualisty Richarda Johna Neuhausa: “to kultura jest korzeniem polityki, a religia jest korzeniem kultury”. Dzisiaj, kiedy pragmatyzm i krótkowzroczność, płytki utylitaryzm polityki prowadzą nierzadko do jej prymitywizmu, z czym wszyscy mamy do czynienia, te słowa uzyskują nowe znaczenie.
o. prof. Jarosław Kupczak OP