Słowo „dziękuję” jest słowem – kluczem do rzeczywistości działania Pana Boga w naszym życiu. Na to, co stanowi Jego opiekę nad nami, człowiek odpowiada postawą wdzięczności Panu Bogu, ale i ludziom – za sprawy wielkie, narodowe, społeczne, historyczne i współczesne, ale są to też te małe „dziękuję”, które wypowiadamy dziesiątki razy za sprawy w naszym życiu osobistym – powiedział kard. Kazimierz Nycz na jednej z konferencji prasowych.
Szósty Dzień Dziękczynienia odbył się 2 czerwca na terenie powstającej w Wilanowie Świątyni Opatrzności Bożej. Na tak ważnej dla Polaków uroczystości nie mogło zabraknąć stypendystów Fundacji Dzieła Nowego Tysiąclecia, którzy jako dzielni wolontariusze wspierali przebieg całego wydarzenia. Stypendyści byli zaangażowani w szereg różnych prac. Część z nich była odpowiedzialna za powitanie górników, hutników i górali, którzy przybyli do Warszawy po kilkugodzinnej podróży oraz prezydentów Miast Papieskich i przedstawicieli parafii, których patronem jest św. Andrzej Bobola. Niektórzy wolontariusze pełnili rolę przewodników po Panteonie Wielkich Polaków. Pozostali czynnie pracowali w Miasteczku dla Dzieci i w namiocie informacyjnym.
Tegoroczne obchody VI Dnia Dziękczynienia w Warszawie odbywały się w szczególnej obecności św. Andrzeja Boboli, którego 75. rocznica kanonizacja przypada w bieżącym roku. Uroczystość rozpoczęła tradycyjnie procesja, która wyruszyła o godz. 8.00 z Placu Piłsudskiego w kierunku Świątyni Opatrzności Bożej w Wilanowie. O godz. 12.00 rozpoczęła się Msza św., której przewodniczył abp Gerhard Ludwig Müller, prefekt watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary. Znaczącą część homilii abp Müller poświęcił obronie rodziny, a także przypomniał, że Polska jest państwem silnej wiary i nie może ulec tendencjom neopogaństwa.
Po zakończeniu Eucharystii rozpoczęły się koncerty i konkursy dla dzieci i młodzieży. Wystąpili m.in. Majka Jeżowska, Krzysztof Krawczyk, Mały Chór Wielkich Serc, Czerwone Gitary, Zakopower oraz orkiestry.
Dzień Dziękczynienia zakończył się późnym wieczorem. Mimo dużego zmęczenia stypendyści wrócili usatysfakcjonowani w wyśmienitych humorach
Jagoda Kwapińska