22 i 23 czerwca- te dwa dni w diecezji zielonogórsko- gorzowskiej upłynęły na sportowo. To wszystko za sprawą 7 śmiałków- naszych stypendystów i sympatyków, którzy pod wodzą ks. Kołodziejczyka wybrali się na wycieczkę rowerową. Zdecydowali się na trasę Gorzów Wielkopolski- Trzebicz. Jest to około 50 km, ale o nocleg nie musieli się martwić. W Trzebiczu bowiem mieszka jeden ze stypendystów, Mateusz, który razem z rodziną wspaniale wszystkich ugościł. Po drodze nie obyło się bez wielu przygód, pękniętych dętek, zepsutej maszyny do lodów, które miały dać ochłodzenie, czy nie do końca dobrze dobranej trasy. Ale jak to mówią: „ co nas nie zabije, to nas wzmocni”. Widziałam rowerzystów niedługo po ich przyjeździe do celu- nie wyglądali źle. Wprost przeciwnie. Zauważyłam, jak przemawia przez nich duma, iż mimo kłopotów sprostali tej ciężkiej trasie. Przed domem Mateusza panował istnie wakacyjny nastrój. Stół zastawiony był smakołykami, a tuż obok żarzył się grill. Wieczorem nie zabrakło także czasu na wspólną Eucharystię.
Myślę, że to był wspaniały weekend i nasi mężczyźni mieli czas, by się ze sobą jeszcze bardziej zżyć. Oby następnym razem było więcej chętnych na taką wycieczkę!
01LIP.2013