Fundacyjny Mikołaj w Domu Samotnej Matki i Dziecka

Wizyta w Domu Samotnej Matki i Dziecka napełniła mnie wielka radością. I przyznam, że łza w oku kręciła się widząc ich wzruszenie i radość.

To już kolejna akcja, w której podopieczni Fundacji wzięli udział. W tym roku warszawska wspólnota stypendystów odwiedziła Dom Samotnej Matki i Dziecka. Jest to miejsce czasowego pobytu matek i dzieci, które pomaga w uregulowaniu spraw pod kątem prawnym oraz rodzinnym.

W Domu znajduje się ośmioro dzieci. Najmłodsza jest Wiktoria, która ma piętnaście miesięcy. Kolejną młodą damą jest Kornelia, która ukończyła półtora roku. Następnie Dawidek (4 lata), Kacperek (7 lat), Konrad (9 lat). Jest również dwóch straszaków- Rafał (16 lat) i o rok straszy Adrian. Rozbieżność wiekowa jest ogromna, jednak Dom Samotnej Matki i Dziecka stwarza wiele ciepła i miłości.

Na dworze było bardzo zimno, kiedy w małym magazynie ukryło się sześcioro stypendystów. Wszyscy z uśmiechem tworzyli ogromne prezenty dla dzieci, które co kilka minut wchodziły, aby podejrzeć prezenty. Ekipa podzieliła się na małe podzespoły. Maja Jagodzińska, Lena Kaczmarek oraz Angelika Niedziółka rozdzielały uzbierane wcześniej maskotki, puzzle, książki, długopisy. Było tego tak dużo, że każdy mieszkaniec dostał po kilka prezentów. Męska część ekipy zajęła się rozdzielaniem słodyczy. Wszystkim sprawiało to wielką radość. Po dokładnym podzieleniu rzeczy przyszedł czas na pakowanie prezentów. W realizacji tego zadania pomogły dwie opiekunki Domu.

Fundacyjny Mikolaj

Nadeszła godzina 17.30 – czas na Mikołaja. W tej roli sprawdził się doskonale Mateusz Smoliński. Przebrany w czerwony kostium, po długim oczekiwaniu, w końcu wyszedł. Najmłodsze dzieci początkowo bały się Świętego Mikołaja, jednak po krótkiej chwili sami podchodziły do niego. Wszyscy pozostali stypendyści byli pomocnikami Mikołaja. Tomek Kawerski podawał jakże to ciężkie prezenty. Mateusz Waszczuk wraz z Angeliką robili zdjęcia. Wszystkie dzieci cieszyły się na widok Mikołaja. Konrad i Kacper powiedzieli przepiękne wierszyki. W tym roku grzeczne mamyrównież dostały prezenty.

Kiedy Święty Mikołaj rozdał wszystkie upominki, przyszedł czas na pamiątkowe zdjęcie. – Z pewnością czas spędzony z maluchami był największym prezentem dla wszystkich stypendystów. Wizyta w Domu Samotnej Matki i Dziecka w Mikołajki była dla mnie dopełnieniem tego wspaniałego dnia. – powiedziała Maja.

 

Lena Kaczmarek