W warszawskiej wspólnocie stypendystów Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” działa niecodzienna inicjatywa – Koło Gospodyń Miejskich. To przestrzeń stworzona przez kobiety dla kobiet, podczas której uczestniczki wspólnie tworzą rękodzieło w akompaniamencie rozmów o kobiecości, wzajemnym wsparciu i budowaniu więzi.
W czasach, gdy wszyscy gnamy do przodu i żyjemy w wirtualnej rzeczywistości, pojawiają się inicjatywy, dzięki którym czas zwalnia, a internet schodzi na drugi plan. Jedną z nich jest Koło Gospodyń Miejskich, działające w warszawskiej wspólnocie Stypendystów.
„Pomysł na Koło Gospodyń Miejskich wziął się ze spostrzeżenia, że w naszej kulturze zanika przestrzeń gromadzenia się kobiet w codziennym życiu. Dawniej kobiety stanowiły ściślejsze wspólnoty. A szkoda! Bo to jest bardzo ubogacające.” – wyjaśnia w rozmowie Izabela Lengiewicz, inicjatorka powstania Koła.
Dla stypendystek jest to odpowiedź na zwyczajną potrzebę bycia w towarzystwie innych kobiet – przestrzeń, w której mogą spotkać się, porozmawiać i… pobrudzić ręce. Każde spotkanie Koła Gospodyń ma swój temat, który Iza próbuje „po swojemu rozłożyć na czynniki pierwsze”. Punktem wspólnym każdego spotkania jest modlitwa oraz przygotowywane przez Izę cytaty i pytania z Pisma Świętego, które uczestniczki wspólnie omawiają. Tematy spotkań dotyczą kobiecości, o której „Gospodynie Miejskie” mają okazję porozmawiać bez oceny ze strony innych, podzielić się własnymi refleksjami i doświadczeniami. Za nimi są już zagadnienia takie jak: Po co światu kobiecość?, Pragnienia czy Kobiety w relacjach.
Oprócz tego każde spotkanie opatrzone jest grupową aktywnością manualną. Stypendystki dekorowały pierniczki, robiły od podstaw mydełka oraz komponowały mieszanki własnych herbat. Z niecierpliwością oczekujemy efektów kolejnego spotkania Koła, podczas którego uczestniczki będą malować na świecach. Pomysł na twórcze zajęcia podczas spotkań zrodził się w głowie Izabeli, po refleksji nad swoją codziennością.
„Zdałam sobie sprawę, że studiując i pracując, spędzam całe dnie przed komputerem i mało robię poza klikaniem w klawiaturę”
Basia, jedna z uczestniczek, uważa Koło Gospodyń Miejskich za świetną inicjatywę. „Spotykamy się – jak na razie – w kameralnym gronie, rozmawiamy przy herbacie o różnych tematach związanych z kobiecością, które podsuwa nam Iza. No i robimy przy tym różne, pomysłowe rzeczy, bo w końcu to Koło Gospodyń!”. Jej zdaniem spotkania dają możliwość rozwoju zarówno duchowego jak i kreatywnego. „To przestrzeń do pobycia z mega fajnymi ludźmi, od których dużo się czerpie, ale też po prostu dobrze spędza się z nimi czas” – dodaje.
Grupa Koła jest niewielka, co – jak podkreśla Izabela – sprzyja dynamice i intymności spotkań.. Nie jest to jednak grupa zamknięta, więc dołączyć lub zrezygnować z inicjatywy można w dowolnym momencie. Wspólnota warszawskich stypendystek, to piękny przykład na to, że w codziennym zabieganiu warto znaleźć chwilę na bycie razem – by porozmawiać, pomodlić się i wspólnie stworzyć coś wyjątkowego.