List stypendystki z USA

Witajcie,

Piszę, aby podzielić się z Wami moimi doświadczeniami związanymi ze stażem w Kongresie USA, który odbywam od miesiąca.  Tak! Od miesiąca jestem w Waszyngtonie i odbywam staż w biurze Pani Congresswoman Shelley Berkley, reprezentantki ze stanu Nevada. Pewnie nigdy nie wyjechałabym na taki staż, gdyby nie Fundacja, która tak bardzo mnie wspiera – zarówno jeżeli chodzi o realizację projektu, jak i duchowo!

Pierwsze tygodnie praktyk były bardzo ekscytujące – na początku spotkałam się z trudnościami związanymi z tym, że jestem jedyną Polką wśród ludzi z którymi pracuję i mieszkam. Na szczęście nawiązałam bardzo dużo nowych kontaktów i wbrew moim początkowym obawom, relacje z rówieśnikami, innymi stażystami i pracownikami Kongresu układają mi się świetnie!

Wczoraj byłam na Polsko – Amerykańskiej Konferencji w Waszyngtonie, bardzo ważnym wydarzeniu dla Polonii amerykańskiej, bo brały w niej udział bardzo ważne osoby ze świata polityki i dyplomacji i Polska strona mogła przedstawić swoje priorytety (jak na przykład zniesienie wiz dla Polaków) W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele sztabów wyborczych Baracka Obamy i Mitta Romneya. Wśród zaproszonych gości był m.in. Newt Gingrich (były przewodniczący w Izbie Reprezentantów i były kandydat na Prezydenta USA z Partii Republikańskiej). Konferencja trwała cały dzień i dla mnie było to niesamowite doświadczenie, bo nie tylko mogłam porozmawiać z „ważnymi” osobistościami ze świata polityki, ale także dowiedzieć się czegoś więcej o działaniach Polonii w Stanach.

Jeżeli chodzi o same praktyki, to ostatnie dwa tygodnie były bardzo ekscytujące, bo w Kongresie była sesja, więc wszyscy reprezentanci i senatorzy pracowali nad ustawami, czasami przez całe noce. Mogłam ich wszystkich obserwować z bliska, kilka razy rozmawiałam z moją congresswoman, brałam udział w posiedzeniu klubu ds. Tajwanu i obserwowałam głosowanie nad kilkoma ustawami, poza tym byłam „cieniem” mojej kongreswoman na kilku jej spotkaniach z innymi politykami i przedstawicielami organizacji ze stanu Nevada. Kolejne tygodnie mogą okazać się jeszcze bardziej ekscytujące, bo właśnie otrzymałam kalendarium wszystkich dodatkowych spotkań, w których będę musiała wziąć udział. Są to m.in. spotkania w Sądzie Najwyższym, w Departamencie Stanu, w Bibliotece Kongresu USA. Spotkań jest łącznie jedenaście, co oznacza, że będę miała szansę poznać wiele nowych, ciekawych osób i dowiedzieć się wielu nowych rzeczy, w związku z czym jestem bardzo podekscytowana. Załączam kalendarium tych wizyt.

Wydaję mi się, że praktyki te to coś niesamowitego i prestiżowego:) I jestem niesamowicie wdzięczna Fundacji za pomoc w realizacji mojego marzenia.

Piszę o tym wszystkim, aby zachęcić Was – stypendystów FDNT do podejmowania wyzwań, brania udziału we wszelkich możliwych konkursach (oczywiście poza tymi, które obiecują wygranie samochodu lub miliona złotych;): ) i dążenia do realizacji swoich marzeń. Kiedyś usłyszałam takie zdanie „jedyną granicą twoich możliwości są twoje marzenia” i zgadzam się z tym w 100 procentach!! Jeszcze dwa miesiące temu narzekałam w Fundacji, że nie mam szans na wyjechanie do Kongresu na staż, a rok temu nie wiedziałam że takie coś w ogóle jest możliwe! I proszę! Udało się!!! Jestem taka szczęśliwa! Praca w Kongresie pozwala mi na uczestnictwo w wielu ważnych i ekscytujących wydarzeniach – na przykład za dwa dni będę uczestniczyła w 30-leciu The Washington Times (jednym z najważniejszych dzienników w Waszyngtonie).

Codziennie uczę się czegoś nowego, codziennie odkrywam coś ważnego i jestem z tego powodu tak szczęśliwa!

 

Mam nadzieję, że zachęciłam Was chociaż trochę do odkrywania świata i podejmowania wyzwań!!

 

Pozdrawiam Was serdecznie, Kurczaki!!!!:)


Asia Socha