Obóz stypendystów – studentów, rozpoczął się 19 lipca w Wadowicach. Świętowaliśmy tam 35. rocznicę wyboru Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową oraz przeżywaliśmy łączność z obecnym Papieżem Franciszkiem, który spotykał się w tym czasie z młodzieżą całego świata w Rio de Janeiro.
Odwiedziliśmy także Kalwarię Zebrzydowską – sanktuarium, do którego często pielgrzymował młody Karol Wojtyła oraz Kraków.
– Czy to jakiś sen, czy mieszkańcy Wadowic są zawsze tacy życzliwi i pomocni? – zastanawiała się Angela. – Coś mi spadło na ziemię, a z każdej strony ktoś skoczył, aby mi pomóc to podnieść. Pytani o drogę, najchętniej zaprowadziliby cię do celu; nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkałam.
Miło było spacerować po mieście naszego Patrona, zobaczyć jego rodzinny dom, kościół parafialny i jeść kremówki w tej samej cukierni. Pan przewodnik dokładnie opowiadał nam o mieście, dzielnicy żydowskiej; pokazał, gdzie mieściła się szkoła podstawowa, a gdzie gimnazjum. Najciekawsze było jednak muzeum – replika mieszkania Wojtyłów, oryginalne meble, stroje, pamiętniki i zdjęcia z czasów, kiedy Karol był dzieckiem i nastolatkiem.
Na każdym rogu wadowickiego rynku mieści się jakaś cukiernia. Chyba nikt nie oparł się pysznym lodom i papieskim kremówkom, ale na spróbowanie wszystkich kuszących ciasteczek chyba brakłoby wakacji. W jednej z takich cukierni 20 lipca odbyło się spotkanie Stowarzyszenia Absolwentów Dzieło i kandydatów na jego członków. Najstarsi z nich odwiedzili Kraków, Kalwarię i Wadowice już 10 lat temu na pierwszym obozie Fundacji, a teraz mieli okazję wspominać te beztroskie czasy. Tym razem to nasze dzieci beztrosko biegały między stolikami. Prezes Stowarzyszenia, Katarzyna Puchacz, opowiadała kandydatom o najnowszych inicjatywach stypendystów-absolwentów, o możliwościach, jakie daje wspólnota i gorąco zapraszała do składania wniosków o przyjęcie.
Po południu odbył się festyn rodzinny z grami i zabawami dla najmłodszych i tych nieco starszych, ale wciąż skorych do tańca. Dzieci mogły między innymi udać się na malowanie buziek, młodzież tańczyła belgijkę, wszędzie fruwały baloniki. Wieczór spędziliśmy na Mszy św. w bazylice, do której chodził mały ministrant Karol Wojtyła. Na dobranoc na rynku odbył się koncert piosenek ludowych i patriotycznych, które śpiewało się w jego dzieciństwie. Stypendyści wykonali je po mistrzowsku; szczególny podziw wzbudziły okrzyki po każdej zwrotce piosenki „hej z góry, z góry, jadą Mazury”.
Kilknij i zobacz zdjęcia z festynu!
W niedzielę było trochę czasu, aby przespacerować się szlakiem turystycznym. Choć góry w okolicach Wadowic nie są ogromne, to jednak urzekająco piękne. Co chwilę robiliśmy przystanki, aby nacieszyć się tymi widokami, popstrykać zdjęcia jak dzieciaki na wycieczce szkolnej i … odpocząć, bo kiedy się mieszka w wielkim mieście i jedynym sportem na co dzień jest bieg za autobusem, to nawet wspięcie się na trzystumetrową górkę, jest wyzwaniem. Na widok czystych strumyczków, zieleni i pasących się gąsek, obudziła się w nas tęsknota, aby częściej odwiedzać takie piękne miejsca i równocześnie popracować nad kondycją. Czyż wspinanie się po górach nie jest wspanialsze niż wszystkie siłownie, baseny i aerobiki?
Na niedzielną Eucharystię przyjechał sam Nuncjusz Apostolski, Celestino Migliore. Oprócz stypendystów uczestniczyli w niej mieszkańcy Wadowic i okolicy. Po południu stypendyści odbyli kręgi biblijne, a wieczorem zorganizowali koncert pod tytułem „Rio w Wadowicach”. Wykonali na nim bardziej i mniej znane pieśni i piosenki religijne oraz spektakl „Przed sklepem jubilera”. Spektakl został zorganizowany przez dwie wspólnoty studenckie: krakowską i warszawską, a jego premiera odbyła się w maju w Krakowie. Trudno było nam się rozstać z Wadowicami; koncert trwał do póżnych godzin. Podczas kilku ostatnich piosenek, stypendyści i mieszkańcy, złapali się za ręce i okrążyli cały rynek, a pośrodku obok podświetlanych fontann, biegały najmłodsze dzieci.
Rano w poniedziałek, 22 lipca, nadeszła pora wyjazdu. Długi pociąg przewiózł stypendystów do Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie udali się na Mszę do kościoła Benedyktynów. Chętnie zwiedzali także małe kapliczki położone na leśnych wzgórzach. Dało się słyszeć rozmowy o Bogu, Papieżu oraz wspomnienia wychowawców, którzy niedawno odwiedzili Olsztyn. Po obiedzie ten sam pociąg przewiózł wszystkich do Krakowa, aby mogli obejrzeć muzea, miejsca pobytu kardynała Wojtyły i uczestniczyć we Mszy w Katedrze Wawelskiej.
Tegoroczny obóz był dla nas pielgrzymką do miejsc, gdzie mogliśmy szczególnie wspominać naszego Patrona, jego dzieciństwo, młodość i kapłaństwo.
Zdjęcia z obozu Jagody Kwapińskiej. KLIK
Zdjęcia z obozu Michała Ziółkowskiego. KLIK
BW