Pomiędzy 8 kwietnia a 10 maja odbyłam staż w Parlamencie Europejskim w biurze posła ECR – Konrada Szymańskiego. Ze względu na unikatowość tego doświadczenia, chciałabym podzielić się ze Stypendystami swoimi wrażeniami i zachęcić gorąco do aplikowania na tego typu staże.
Sam przyjazd do Brukseli wymaga pewnego wysiłku i pozwala wyrwać się z codziennej rutyny. Mimo, że pogoda często się zmienia, nie jest to zbyt odczuwalne, gdyż większość dnia spędza się w budynku Willy Brandt w centrum Brukseli. W czasie ostatnich czterech tygodni, rozwinęłam ,w pierwszym rzędzie, swoje umiejętności językowe, jako że PE pracuje w językach francuskim i angielskim. Już od samego wejścia i przywitania strażników zaczyna się pasjonujący dzień poznawania kulisów pracy europosłów. Parlament to fascynujące miejsce, w którym niemal cały czas dzieje się wiele interesujących wydarzeń kulturalnych, takich jak: wystawy, koncerty, wyświetlenia filmów czy prezentacje. Jako, że do moich obowiązków należała korespondencja biurowa, miałam okazję wybierać spośród setek zaproszeń i uczestniczyć w najciekawszych wydarzeniach (Jak np. wystawa „Prześladowania Chrześcijan w Nigerii”). Do tego typu wydarzeń często przygotowywałam odpowiedni research, notatkę, streszczenie. Tłumaczyłam różnego rodzaju teksty, co pozwoliło mi szybko opanować terminologię PE, rozmawiałam z wieloma ciekawymi ludźmi z których każdy uczył mnie czegoś nowego. I ciągle pogłębiałam swoją wiedzę o tym, jak działa Unia Europejska, jak działają poszczególne komisje (m.in. ITRE zajmująca się energią), media PE, spotkania grup, głosowania. Nauczyłam się sporządzać profesjonalne listy, bazy, jak i poszerzyłam swoją wiedzę z zakresu prawa europejskiego. Przede wszystkim jednak ludzie, których spotkałam w Parlamencie Europejskim, zasiali we mnie nową motywację i poczucie, że jeśli ciężko się pracuje i bardzo tego chce – można osiągnąć wszystko. Wydarzenia kulturalne, jak prezentacja Podkarpacia, koncert irlandzki, czy niemieckiej muzyki z Monachium – pozwoliły mi pielęgnować mój smak kulturalny, a szereg spraw administracyjnych, w które byłam zaangażowana pokazał mi, że niezwykle wartościowi ludzie są pracownikami instytucji unijnych. Jestem bardzo szczęśliwa i wdzięczna, że mogłam tak wiele się nauczyć. Była to dla mnie pierwsza okazja by zobaczyć brukselskie muzeum sztuki z obrazami starych mistrzów flamandzkich, Grande Place, zobaczyć Gandawę, zjeść belgijskie czekoladki oraz skosztować najlepszych frytek na świecie z Placu Jourdan.
Zachęcam każdego studenta do starania się o podobne staże, ponieważ ich wartość dla naszego doświadczenia jest niewymierna!
Lidia Zdzitowiecka