Wyjątkowy gość – wyjątkowe spotkanie

W czwartkowy wieczór na naszym kwietniowym spotkaniu gościliśmy niezwykłą osobę – księdza Czesława Kustrę.

W pierwszej części wizyty ksiądz przybliżył nam najważniejsze fakty ze swojego życia, skupiając się na opisie posługi kapłańskiej, którą rozpoczął w Toruniu w 1993 r. Do roku 1999 pracował w parafii św. Michała Archanioła, pełniąc funkcję proboszcza. W swojej duszpasterskiej działalności zasłużył się przede wszystkim jako założyciel pierwszego w Toruniu oratorium. Placówka ta przeznaczona była dla dzieci pochodzących z rodzin dysfunkcyjnych, którym brakowało zabawek, jedzenia, ciepłego kąta, ale przede wszystkim miłości i uwagi. Trud, który ksiądz Kustra włożył w powstanie tego miejsca, owocuje do dziś.

Ksiądz zdradził nam także, że jest egzorcystą. W bardzo ciekawy sposób opowiadał o swoich doświadczeniach i niesamowitych przeżyciach. Wszyscy zauważyliśmy, że ma on dość osobliwe i indywidualne podejście do tego tematu, uważa bowiem, że egzorcyzm to „rozmowa zakończona rozgrzeszeniem”, która powinna odbywać się bez udziału publiczności.

Motyw „rozmowy” okazał się głównym celem spotkania. Ksiądz, bardzo często odwołując się do słów papieża Franciszka, starał się nam pokazać, że każda relacja (rodzina, przyjaźń, małżeństwo) powinna opierać się na rozmowie, gdyż tylko wtedy uda się zbudować zaufanie, będące niezbędnym elementem każdej więzi. Nawoływał, abyśmy nigdy nie bali się stawiać trudnych pytań i przyjmować równie trudnych odpowiedzi oraz byśmy zawsze byli otwarci na drugiego człowieka.

Na zakończenie spotkania szefowa naszej wspólnoty zapytała księdza, co mogłaby zrobić, aby ulepszyć relacje między nami? W odpowiedzi gość podsunął kilka pomysłów, lecz najważniejszym było jego stwierdzenie, że aby tworzyć wspólnotę, trzeba najpierw dobrze poznać siebie nawzajem, swoje potrzeby, zainteresowania i dążyć do tego, aby relacja przerodziła się w przyjaźń. Ksiądz Kustra zakończył swoją wypowiedź pięknymi słowami, niosącymi za sobą głębokie przesłanie: „Wspólnota to ogromny dar, jednak na prawdziwe owoce trzeba zawsze poczekać”.

 

Gabriela Pogroszewska