Dzień Papieski sprzed kamery

Tysiące stypendystów przygotowywało swoje puszki, prasowali chusty, koszulki, inni ćwiczyli przed lustrem piosenki na koncert, a oni przed kamerami ustawiali się, kręcili, robili różne śmieszne miny – medialni. Wszystko po to by XIII Dzień Papieski dopięty był na ostatni guzik. I… udało się!

Tegoroczny Dzień Papieski obchodziliśmy 13 października pod hasłem „Jan Paweł II – Papież Dialogu”. Dzień ten wypełniony był dziękczynieniem. Przede wszystkim dziękowaliśmy za dar Papieża polaka, który niebawem dołączy do grona świętych kościoła katolickiego, jak i za wszystkich darczyńców, którzy w tym dniu i na co dzień wspierają stypendystów i Fundację Dzieło Nowego Tysiąclecia.

Radio, prasa, telewizja otworzyły przed nami swoje drzwi. Na jedynce stypendysta, na dwójce stypendysta, na trójce.. stypendysta. Coś nie tak z telewizorem? Nie, nie. Właśnie o to chodziło! Stypendyści tworzący grupę medialną Dnia Papieskiego przybyli na główne uroczystości do Warszawy ze wszystkich stron polski. Przygotowania do papieskiego święta trwały dla nich już od piątku. Służyli też pomocą w przygotowaniach do Gali TOTUS 2013. Nie boją się opowiadać przed milionami osób co daje im fundacja i dlaczego bycie jej członkiem tak bardzo zmienia życie. Poprzez swoje świadectwo udowadniają, że Fundacja to nie tylko stypendia, a stypendia to nie tylko pieniądze. Ze swoimi historiami chcieli trafić do serc tysięcy Polaków.

Robert Nowicki, licealista z Rościszewa (diecezja Płocka) tak opowiada o swoim udziale w grupie medialnej:

Bycie członkiem tej grupy to wyróżnienie, a jednocześnie ciekawe doświadczenie. Pozwoliło mi to na poznanie wspaniałych ludzi – stypendystów, jak również osobistości znanych ze świata mediów. To także sprawdzenie swojej odwagi, kiedy przychodzi moment wystąpienia przed kamerą. Poznanie od kulis Gali TOTUS, widok ludzi pracujących nad przygotowaniem programu oraz ilości sprzętu których na ekranie telewizora po prostu nie widać robi wrażenie. Oprócz tego była to przede wszystkim możliwość przedstawienia innym idei działalności Fundacji i opowiedzenia na własnym przykładzie, jak pomaga uzdolnionym osobom rozwijać swoje pasje i zdolności.

To wciąga. Kiedy uroczystości się skończyły a my rozjeżdżaliśmy się we wszystkie strony świata, mówiliśmy do zobaczenia, bo planujemy spotkać się tu za rok!

 

Katarzyna Zając