Rekolekcje wielkopostne we wspólnocie zielonogórsko-gorzowskiej

 

W dniach 13.03. – 15.03. w Międzyrzeczu odbyło się spotkanie Stypendystów Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Tym razem zaprosili nas do siebie Maciek i Adrian. Był to dla nas bardzo ważny i owocny czas. Wielu z uczestników potraktowało ten weekend nie tylko jako okazję do spotkania się z przyjaciółmi, ale także jako czas rekolekcji wielkopostnych. Czas wyciszenia, zatrzymania się choć na chwilę i oderwania od trudów dnia codziennego.

Było to wyjątkowe spotkanie dla wszystkich, ponieważ ostatni raz, na dłużej niż tylko kilka godzin, widzieliśmy się na obozie w Szczecinie, a ze studentami – na poprzednim spotkaniu diecezjalnym. Było w nas dużo radości i nadziei związanych z tym weekendem.

 

W piątek, gdy wszystkim udało się w końcu dotrzeć do Międzyrzecza, wzięliśmy udział we Mszy Świętej. Nie zważaliśmy na to, że część z nas była zmarznięta, a wszyscy głodni – cieszyliśmy się swoją obecnością na Eucharystii! Tak ważna dla nas jest ta Wspólnota.  Modliliśmy się w intencjach papieża Franciszka w ramach modlitwy „24 godziny dla Pana”. Z radością włączyliśmy się w ten ogólnoświatowy łańcuch modlitwy. Po tej jakże pięknej Mszy udaliśmy się razem na kolację, podczas której unosił się wesoły gwar – wiedzieliśmy, że nie starczy nam czasu by się nagadać! Gdy już wszyscy byli najedzeni udaliśmy się na salę gimnastyczną, by móc zadośćuczynić tradycji, jaka wywiązała się na naszych spotkaniach. Usiedliśmy wszyscy razem, opowiadaliśmy o sobie, chętnie słuchaliśmy o tym, co się zmieniło, jakie mamy plany na przyszłość, a także z radością przyjęliśmy nowych Stypendystów! Nasze nocne rozmowy nie mają końca!

W sobotę udaliśmy się do kościoła ewangelicko-metodystycznego, by móc posłuchać historii tego zgromadzenia, a także poznać ich zwyczaje, które pomimo podobieństw do naszej wiary są tak odmienne od tego, co znamy i praktykujemy. Choć towarzyszyła nam nieciekawa aura to po Mszy Świętej udaliśmy się na zwiedzanie Międzyrzecza. Mało kto wie, że tak małe miasto może pomieścić w sobie tyle historii! Niesamowite, jak nasza mała Ojczyna może okazać się wyjątkowa! Po obiedzie, który był bardzo pyszny, wszyscy razem udaliśmy się na dalsze zwiedzanie okolicy. Autokarem pojechaliśmy do Świebodzina, by móc odwiedzić pomnik Chrystusa Króla, a w drodze powrotnej zwiedzaliśmy perełkę Ziemi Lubuskiej – Seminarium Duchowne w Paradyżu. Tak wiele kryło się w tych pięknych murach, można było poczuć namacalnie, jak bardzo ważne jest powołanie do kapłaństwa. Po powrocie do Międzyrzecza i kolacji znów udaliśmy się na nasze nocne rozmowy. Nikt z nas nie liczy się z niewyspaniem i zmęczeniem, gdyż to, jak przeżywamy te krótkie trzy dni i pełne bardzo ważnych rozmów noce, pozwala nam scementować naszą Wspólnotę. W naszej Wspólnocie pielęgnujemy również akcję Cichy Przyjaciel. Przez cały rok każdy stypendysta modli się za wcześniej wylosowanego stypendystę. Oczywiście nikt nie ujawnia kto kogo wylosował. W sobotę, w ramach tej akcji, każdy wręczył swojemu Cichemu Przyjacielowi drobny upominek. Po roku mogliśmy zobaczyć kim jest nasz Cichy Przyjaciel, podziękować mu za codzienną, za nas modlitwę.

W niedzielę wspólnie z wiernymi z Międzyrzecza uczestniczyliśmy w Eucharystii. Każdy czuł w sobie pewnego rodzaju smutek – właśnie nadszedł dzień, kiedy musieliśmy się rozstać. Tak szybko minął nam ten czas. Cieszymy się, że dzięki tym spotkaniom możemy pogłębić przyjaźnie zawarte na obozach Fundacji, a także poznać nowych, wspaniałych ludzi! Przecież mieszkając w jednej diecezji, może okazać się, że nie mamy do siebie tak daleko i możemy częściej się widywać.

„Nieważne gdzie jestem, blisko czy daleko, czuje silną potrzebę spotkać się z wami!  Napełniacie mnie niesamowitą energią ,która w moim przypadku jest mi bardzo potrzebna”– te słowa napisał Adrian, przyjaciel naszej wspólnoty, po spotkaniu.  Mimo, że spotkanie, to tylko trzy krótkie dni,  to dają one nam siłę i energię na kolejne dni spędzane w domu i szkole. Każdy uśmiech i uścisk dłoni, ofiarowany drugiej osobie, to niesamowita siła. Oby takich spotkań było jak najwięcej!

 

Karolina Iwanowska

Natalia Barczyszyn