Spotkanie stypendystów z Radosławem Pazurą

 

Na spotkaniu wspólnoty, które odbyło się 3 grudnia, obdarowaliśmy się mikołajkowymi prezentami, przyniesionymi na ul. Rakowiecką przez naszego brodatego specjalistę od prezentów. Gościliśmy również Radosława Pazurę, który podzielił się z nami swoim świadectwem.

Obchodziliśmy tego dnia wspomnienie św. Franciszka Ksawerego. Ojciec Paweł opowiedział podczas kazania o barwnej postaci jezuity i ewangelizacji, której podjął się misjonarz zwany apostołem Indii. Wprowadził nas tym samym w czas adwentu i zachęcił do udziału w Mszach św. w okresie przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia.

Ostatnie spotkanie było wyjątkowe nie tylko ze względu na mikołajkowy charakter, ale i dzięki obecności Pana Radosława Pazury, który długo opowiadał nam o swoich doświadczeniach i przełomowym momencie w jego życiu, kiedy zrodziła się w nim potrzeba zwrócenia ku Bogu. Przyznał, że spotyka się w środowisku artystycznym z niezrozumieniem, zwłaszcza kiedy odmawia grania scen niezgodnych z jego wartościami. Aktor powinien grać wszystko, to jego zawód, jest rzemieślnikiem swojego ciała, która zmienia się w postać. Takie przekonanie panuje wśród reżyserów i tego uczą się studenci aktorstwa w szkołach teatralnych. Trzeba mieć jednak odwagę bronić siebie i swojej godności jako człowieka, jeśli odczuwa się taką potrzebę.

Poważnym tematom towarzyszyły także anegdoty. Któregoś razu do wsiadającego do samochodu Pana Pazury podbiegła siostra zakonna i zapytała, czy nie mógłby jej kawałek podwieźć, bo zauważyła na rejestracji, że mieszkają w tej samej miejscowości. Siostra zupełnie nie kojarzyła postaci Pana Pazury. Przedstawił się: – Jestem Radosław Pazura. Wie siostra, brat Czarka. Siostra na to: – A to brat Czarek się nazywa, tak? I tutaj Pan Pazura mówi do nas, że zazwyczaj takie posunięcie pomagało. A tu nie.

Po rozmowie, której fragmenty wkrótce pojawią się w naszej internetowej telewizji DziełoTV, nastąpiła wyczekiwana przez wszystkich część spotkania – wręczanie prezentów. Obładowani pakunkami Mikołaj i dwie Śnieżynki zapraszali do siebie kolejno stypendystów, którzy musieli wykazać się zdolnościami wokalnymi, recytatorskimi, bądź jakimikolwiek, żeby otrzymać swój podarunek.

Spotkanie było również ostatnią chwilą, by przynieść upominki, które stypendyści zaniosą do Domu Samotnej Matki i Dziecka na Pradze Północ.

Kolejne spotkanie już 15 grudnia – Dzień Skupienia.

Justyna Katarzyna Kielniacz