Sprawą najpilniejszą jest głoszenie Królestwa Bożego

Basia: – Jak mam rozumieć niedzielną Ewangelię?  „Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty idź i głoś królestwo Boże!« Jeszcze inny rzekł: »Panie, chcę pójść za Tobą, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z moimi w domu!« Jezus mu odpowiedział: »Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego.” To już pożegnanie się albo grzebanie umarłych są czymś złym?

Ks. Dariusz Kowalczyk: – Te słowa trzeba rozumieć w kontekście kulturowym. W czasach Jezusa uroczystości pogrzebowe trwały 7 dni, a następujące po nich sprawy spadkowe – przez kolejny rok. Jezus daje temu człowiekowi do zrozumienia, że sprawą najpilniejszą jest głoszenie Królestwa Bożego.

– Czyli mam to rozumieć, że Jezus mówi: „odpuść sobie sprawy spadkowe, inni się tym zajmą, a ty pójdź za mną, zajmij się czymś naprawdę istotnym”?

– Tak, a również „porzuć to, bo to cię za bardzo wciągnie”. W tym fragmencie także konkretny człowiek zawołał z entuzjazmem, że pójdzie za Jezusem  „dokądkolwiek się udasz”. Jezus przestrzega: czy wiesz, że „Lisy mają nory i ptaki powietrzne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł oprzeć.” Czy jesteś na to gotowy?

– A żegnanie się z rodzicami? Dlaczego Jezus to ostro skrytykował?

– Chodzi o to samo: w momencie pojawienia się Syna Bożego na świecie, głoszenie Ewangelii jest sprawą pierwszorzędną.

Czytając Ewangelię, warto zwrócić uwagę, do kogo Jezus kieruje dane słowa: do Apostołów, tłumu, a może do konkretnego człowieka… Nie każda wypowiedź musi być skierowana także do mnie.

– Do faryzeuszy…

– „Plęmię żmijowe, groby pobielane”. Na zewnątrz eleganckie, a wnętrze przeżarte złem. Faryzeusz uważany za szczyt doskonałości nigdy nie dotykał ludzi z tłumu, bo uważał, że stałby się nieczysty, musiałby przez tydzień żyć w odosobnieniu, pościć, obmywać się…

– Okropność!

– A co dopiero, gdyby dotknął trędowatego! Trędowaty od razu był wypędzany z miasta, żeby nikogo nie uczynić nieczystym.

– Swoją drogą może dobrze, bo trądem chyba łatwo się zarazić, ale nazwanie kogoś nieczystym bardzo go piętnuje, to tak jakby był niedobry. Kobietę po porodzie też nazywano nieczystą. Pewnie Bóg musiał tak ponazywać sprawy patrząc na poziom rozwoju ówczesnych ludzi…?

– Nieczyste były zwierzęta parzystokopytne, np. świnia. Do dziś Żydzi nie jedzą wieprzowiny.

– Pani od biologii uświadomiła nam, że w tak gorącym klimacie lepiej nie jeść tłustego mięsa i Pan Bóg bardzo dobrze zrobił, że zabronił tego Żydom.

– Czasem pojawia się pytanie, dlaczego Pan Bóg dopuścił takie elementy kultu, o których wiedział, że są zbędne i zostaną zlikwidowane. Chodzi między innymi o ofiary ze zwierząt. Wszystko musiało być w jakiś sposób dostosowane do współczesnych ludzi i ich rozwoju. Przecież na czasy Starego Testamentu i tak rewolucją było, że nie składa się ofiar z ludzi, że Bóg jest tylko jeden i jest święty. W innych ludach i narodach takie ofiary były na porządku dziennym, bożków było wielu i bynajmniej nie byli święci – walczyli z ludźmi i między sobą, żądali podarunków. Ludzie mówili sobie: złóżmy im ofiarę, to nam dadzą spokój.

– Czyli tak jak głodne tygrysy? Dajmy im jeść, to nie zjedzą nas?

– Właśnie. Tylko w Narodzie Wybranym Bóg jest święty: „Świętymi bądźcie, bo ja jestem Święty”. W Nowym Testamencie mówi nam: nie możecie dać mi nic, co i tak nie byłoby moje. Chcę tylko waszej pracy i oddanego serca, waszego świętego życia, całego życia.