Stypendyści w mroku

Środek słonecznego dnia, jedno z warszawskich centrów handlowych przy Alejach Jerozolimskich. Jeszcze przed chwilą wydawać się mogło, że świat dookoła przepełnia bogactwo kolorów – mknące ulicami samochody, wystawy sklepowe, tłumy kupujących. W jednej chwili całe światło gaśnie – nie tylko to elektryczne, lecz również… dzienne. Jakby ktoś po prostu wyciągnął wtyczkę najbliższej nam gwieździe.

Brzmi jak zapowiedź horroru lub filmu katastroficznego? Nic z tych rzeczy. Mowa o rzeczywistości osób niewidomych, która jest zwyczajnie nie do wyobrażenia sobie w normalnych warunkach. Organizatorzy Niewidzialnej Wystawy postarali się jednak zaaranżować przestrzeń podobną do tej, którą na co dzień przemierzają niewidomi. W minionym tygodniu odwiedzili ją stypendyści Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”, uczestniczący w obozie „Pakerzy 2013”.

– Wystawa pokazuje świat widziany z innej perspektywy. – mówi Tomasz, który oprowadzał w ciemnościach. Sam niedowidzi. – Jest tylko jeden świat, w którym żyjemy. Nie ma świata widzących i niewidzących – są tylko różne percepcje. Na wystawie chodzi o to, by obejrzeć otoczenie wszystkimi zmysłami poza zmysłem wzroku.

Pierwszy moment po wejściu jest szokujący. Te kilka minut przypomina zamykanie przysłony w aparacie fotograficznym. Przecieramy oczy, licząc, że odruchowo przyzwyczają się do słabego oświetlenia. Szybko jednak przekonujemy się, że żadnego światła tam nie ma. Zostaje więc dotyk, uszy i powonienie. Poznajemy kilka całkowicie wyciemnionych pomieszczeń urządzonych, jak znane nam na co dzień miejsca.

Stypendyści podzielili się na kilka grup, bo na wystawę jednorazowo może wejść 8 osób. Ci, którzy musieli zaczekać, skupili się na widzialnej części wystawy. Zapoznali się m.in. z pismem Braille’a, maszyną do pisania w tym języku, a także wydającą informacje głosowe. Spróbowali też zagrać w gry planszowe z zawiązanymi oczami.

 

Więcej o Niewidzialnej Wystawie:

http://niewidzialna.pl/

 

Patryk Bedliński