Jak pogodzić sztukę i rozrywkę, czyli ciąg dalszy działań stypendystów...

Uczestnicy wakacyjnego obozu Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia poznali już Szczecin i starają się także rozwijać swoje pasje. Naprzeciw ich oczekiwaniom wyszło Akademickie Centrum Kultury, gdzie zostały poprowadzone warsztaty teatralne. Wieczorem wszyscy bawili się na dyskotece. 

Stypendystów przywitał Dyrektor Centrum Akademickiego Centrum Kultury, pan Jerzy Grzegorek, który przedstawił panią Teresę Ciborską, aktorkę szczecińskich teatrów, prowadzącą zajęcia. Na początku został przedstawiony plan działań, bo teatr to nie tyko gra aktorska, ale także ćwiczenia dotyczące przekraczania granic scenicznych, mowy ciała, techniki dobrej artykulacji i interpretacji tekstu i wiele innych. Dopiero w drugiej kolejności stypendyści mieli otrzymać scenariusz „Romea i Julii” Williama Szekspira i wcielić się w prawdziwych aktorów. 

Zajęcia rozpoczęły się od rozgrzewki, czyli ćwiczeń w kole. Krążenie ramionami, głęboki oddech, czy bieg przeszły w ćwiczenia na koncentrację. Stypendyści zaczęli ćwiczenia w grupach i parach. Dużym wyzwaniem okazało się ćwiczenie dotyczące opowiedzenia wcześniej przeczytanej historii swoim ciałem. Kulminacyjnym momentem warsztatów okazała się część dotycząca próby sztuki „Romeo i Julia”. Nastąpiło rozdanie ról i gimnazjaliści rozpoczęli trudną sztukę pracy nad tekstem, intonacją głosu, mimiką, gestami, czyli mogli poczuć się prawdziwymi aktorami. Spotkanie zakończyło odczytanie wierszy, m.in. „Stepów Akermańskich” Adama Mickiewicza i dyskusja dotycząca wpływu interpretacji poezji na jej prawidłową deklamację. 

Po południu w pokojach stypendystów trwały gorączkowe przygotowania. Zwłaszcza dziewczęta szykowały bajkowe kreacje na wieczór. Gdy wszystko zostało dopięte na ostatni guzik i wszystkie ośrodki dotarły na wyznaczone miejsce rozpoczęła się dyskoteka, czyli szaleństwo czwartkowej nocy. Stypendyści bawili się przy wielkich przebojach, najnowszych hitach, ale nie zabrakło także poloneza na rozpoczęcie i tańca belgijskiego na rozkręcenie imprezy. Wieczór udał się znakomicie, zmęczeni gimnazjaliści i licealiści mieli okazję porozmawiać z osobami z innych diecezji oraz zawrzeć nowe znajomości. Wielkie brawa należą się kierownikom ośrodków, duszpasterzom, wychowawcom i wolontariuszom, którzy mimo zmęczenia, nie dali młodzieży prześcignąć się na parkiecie.

Anna Daniewicz