Niech żyje Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia

W dniach 11-13 kwietnia, na zaproszenie Krzyśka Szumskiego, uczestniczyłam w rekolekcjach organizowanych dla Stypendystów z diecezji zielonogórsko-gorzowskiej i ich Przyjaciół. Spotkanie odbyło się w Lipkach Wielkich – małej wsi, położonej w powiecie gorzowskim.

Najwięcej pracy w przygotowanie owego wydarzenia włożył jeden ze Stypendystów, Piotrek Porańczyk, który w dniu naszego przybycia obchodził swoje szesnaste urodziny. Z tej okazji w czasie wieczornego spotkania z księdzem kanonikiem Andrzejem Kołodziejczykiem przygotowano dla niego pyszną, czekoladową niespodziankę. W zorganizowanie zjazdu zaangażowani byli również rodzice Piotrka, władze i przedstawiciele gminy oraz wiele instytucji. Największy entuzjazm wykazywał tamtejszy ksiądz proboszcz. Już przed kościołem witał nas słowami: „Niech żyje Fundacja Dzieło Nowego Tysiąclecia”. Wszystkich zarażał swoim zapałem. Mieliśmy do dyspozycji dużą salę gimnastyczną, w której odbywały
się wspólne rozmowy, modlitwy, próby śpiewu, i stołówkę szkolną, gdzie panie kucharki doskonale zadbały, aby niczego nam nie brakowało.

Byłam pod wrażeniem tego, z jaką serdecznością zostałam przyjęta przez wspólnotę z której kojarzyłam jedynie dwie osoby. Już w czasie pierwszego spotkania, kiedy siedzieliśmy wszyscy w kółku na sali gimnastycznej i na prośbę księdza opowiedziałam o swoich lękach w związku z nową sytuacją, zapewniono mnie, że wyglądam na bardzo sympatyczną osobę, którą warto poznać i nie mam się czego obawiać. Serdecznie dziękuję za liczne, dodające otuchy, przyjacielskie gesty w moją stronę. Patrzyłam, jak mocne więzi łączą osoby, wśród których się znalazłam i to napełniało mnie optymizmem. Dużą rolę odegrał tu Krzysiek, który pomógł mi zrozumieć wspólnotę i się integrować, choć nie narzekałam na brak integracji, ponieważ ludzie byli bardzo otwarci i wyrozumiali w stosunku do nowopoznanych osób.

Pełna podziwu obserwowałam, jak dokładnie zaplanowano każdy aspekt rekolekcji. Słuchaliśmy relacji wielu interesujących ludzi. Pan Marek Skrobański – rowerzysta, który zjeździł całą Europę, część Azji, a w czasie swojej podróży na Bliski Wschód przejechał osiem i pół tysiąca kilometrów, postanowił podzielić się wspomnieniami po tej wyprawie, a w ochotnikach zaszczepić kilka praktycznych wskazówek. Grekokatolicki ksiądz, podpułkownik Piotr Szwec-Nadworny opowiedział nam, czym różni się katolicyzm grecki od rzymskiego i jak wygląda życie żonatego księdza z trójką dzieci. Rozmowa ta wywołała duże poruszenie i wiele pytań. Bardzo ciekawe było spotkanie z młodym sympatykiem Fundacji, który przezwyciężył nałóg narkotykowy i postanowił opowiedzieć swoją historię ku przestrodze innych. Jego historia była ogromnie poruszająca, dlatego rozmowa o ukształtowanym przez niego obecnie światopoglądzie zapadła mi głęboko w pamięć.

Rekolekcje w Lipkach Wielkich przepełnione były refleksjami na temat życia w świętości i jej wartości czy znaczenia Świętych w naszej egzystencji. Ksiądz kanonik Andrzej Kołodziejczyk sprowokował mnie do rozmyślań nad tym, co uważam na temat kanonizacji, kiedy można nadać komuś status Świętego, co to znaczy dążyć do świętości i czy chcę i potrafię to robić. W Niedzielę Palmową wzięliśmy udział w mszy w gorzowskiej katedrze, której przewodniczył biskup Stefan Regmunt, bardzo przychylny inicjatywom nie tylko Stypendystów, ale także młodzieży z pobliskiej szkoły.

W czasie tych rekolekcji poznałam wielu wartościowych ludzi i zrozumiałam istotę problemów, które spędzały mi często sen z powiek, dlatego uważam je za udane. Serdecznie pozdrawiam wspólnotę zielonogórsko-gorzowską oraz wszystkich jej sympatyków i entuzjastów.

Klaudia Tracz