Ta sama miłość i wspólny duch

Po długich wakacjach powróciliśmy do Krakowa. Spotkaliśmy starych znajomych, poznaliśmy nowe osoby. Przez dwa miesiące mieliśmy czas na powrót do studenckiego życia. Nadszedł jednak czas, aby przypomnieć sobie, że jesteśmy wspólnotą – i to nie tylko w znaczeniu grupy ludzi dzielącej zainteresowania i cele w życiu, ale także wspólnotą w wymiarze religijnym.

Czas ten przeżywaliśmy jak co roku w Zembrzycach – równie małej, co urokliwej miejscowości. Było to idealne miejsce do wyciszenia się, do odnalezienia, odnowienia a może nawet ułożenia na nowo swojej relacji z Bogiem. Przez trzy dni pod okiem ks. Łukasza Nycza i s. Sylwii Chojnackiej uczyliśmy się modlić. Tak po prostu – uczyliśmy się modlić, opierając się na słowie Bożym i nauczaniu świętego Jana Pawła II.

Trzy dni na przełomie roku liturgicznego spędziliśmy na adoracjach, na konferencjach, a wreszcie na Eucharystii i modlitwie. Temu właśnie poświęciliśmy najwięcej czasu – zastanawialiśmy się wspólnie, co nam w modlitwie przeszkadza, a co pomaga; jak nauczyć się wsłuchiwać się w Pana Boga w naszym życiu; jak możemy się modlić. Nie zabrakło miejsca na słuchanie innych, ale i na bycie wysłuchanym –zarówno (czego się nauczyliśmy) w rozmowie ze Zbawicielem, jak i w relacji z drugim człowiekiem.

Znaleźliśmy też chwilę na spędzanie czasu ze sobą nawzajem – kto by zliczył chwile spędzone na rozmowach przy trzaskającym w kominkach ogniu! Kto mógłby zapomnieć o odwiedzinach ulubionego biskupa Mikołaja, który czekał na nas z niespodzianką. Kto nie chciałby mimo wszystko jeszcze raz przejść leśną ścieżką, na końcu której czekał na niego ciepły domek…

Poznaliśmy siebie nawzajem i poznaliśmy siebie w relacji z Bogiem. Dzięki rekolekcjom umocniliśmy i nawiązaliśmy przyjaźnie nie tylko między sobą, ale także naszą przyjaźń z Bogiem. Mimo całej cudownej atmosfery, mimo zapierających dech w piersiach widoków, mimo szczypiącego w policzki mrozu przyświecał nam jeden cel: poświęcić te parę chwil w naszym tak zabieganym na co dzień życiu Temu, który poświęcił dla nas swoje życie. Każdy osobno i indywidualne, ale jednocześnie razem pochylić się nad tym, jaką rolę gra On w moim życiu. Wyciszyć się. Nauczyć się słuchać, zamiast żądać. Odnaleźć siebie jako dziecko Boże, przypomnieć sobie, jak ważny i jak ważna jestem dla Niego. Przypomnieć sobie, jak ważny On jest dla mnie. Otworzyć się na to, czego chce dla mnie Bóg.

Mam nadzieję, że te rekolekcje będą dla nas inspiracją do modlitwy i do podtrzymywania naszej wspólnoty w jej jedności – jak mówi Pismo Święte „Dopełnijcie mojej radości przez to, że będziecie mieli te same dążenia: tę samą miłość i wspólnego ducha, pragnąc tylko jednego” (Flp 2,2).