Nie zdążyliśmy się jeszcze nacieszyć Szczecinem i sobą nawzajem, a tu już minęły dwa tygodnie i nadszedł czas podziękowań i pożegnań. Spędziliśmy wspólnie cudowne dni wypełnione poznawaniem miasta, jego zabytków, klimatu i mieszkańców. Odpoczęliśmy od szkoły, ale i zatęskniliśmy za domem. Zawarliśmy nowe znajomości i przyjaźnie, a także pogłębiliśmy relację z Bogiem. Jednym słowem ten czas po brzegi wypełniony obozowymi wrażeniami, powoli zamienia się w piękne wspomnienie.
Oficjalnym wydarzeniem zamykającym obóz stała się Msza Święta dziękczynna w Katedrze Szczecińskiej, której przewodniczył ks. abp Andrzej Dzięga. W kazaniu mówił o stypendystach jako o tchnieniu pontyfikatu świętego Papieża Jana Pawła II. Słowa te zostały wypowiedziane w obecności pielgrzymów, którzy zgromadzili się w katedrze na odpust św. Jakuba. To tchnienie jest jak promień światła, który rozświetla progi nocy.[…]Patrzę na Was, stypendyści w tych złocistych koszulkach. To kolor światła i słońca, kolor pontyfikatu Jana Pawła II. Ksiądz Arcybiskup przypomniał nam osobę św. Jakuba Apostoła i historię jego spotkania z Chrystusem. Dalej podpowiadał nam: Drodzy młodzi przyjaciele, uczcie się kierować sercem, a będziecie wtedy pomnażali dobro, a nie tylko nie czynili zła. Na koniec abp Andrzej Dzięga powierzył nam przesłanie tworzenia Kościoła młodego, silnego i radosnego. Poruszyliście Szczecin. Poruszone struny wibrują i będą wibrować, mimo, że informacje medialne powoli ucichną, ale w sercach zostanie obraz wspólnoty. Po Mszy Świętej stypendyści podziękowali wszystkim, którzy okazali nam serce i współtworzyli z nami i dla nas obóz w Szczecinie.
Wieczorem w ośrodkach nastąpiła druga część podsumowująca obozowe działania. Kierownicy, Duszpasterze, Wychowawcy, Medyczni, Specjalni i Stypendyści zgromadzili się, aby wspólnie cieszyć się ostatnimi chwilami spędzonymi razem. Były podziękowania i ukradkiem obtarte łzy, dużo wzruszenia, ale i żywiołowej radości. Młodzież starała się wykorzystać dosłownie każdą sekundę spotkania, aby nacieszyć się sobą, ponieważ obóz właśnie dobiegł końca. Następnego dnia stypendyści powrócili do domów. Oczywiście, wszyscy uczestnicy nie mogą doczekać się już następnego wakacyjnego obozu.
Ktoś kiedyś powiedział, że na „do widzenia” nic się nie kończy. Dopiero wtedy wszystko się zaczyna. Kochani stypendyści, smutne myśli odłóżcie więc na bok, a my mówimy Wam do zobaczenia za rok!
Anna Daniewicz