Obóz FDNT w Borowicach

Tegoroczne hasło obozów Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” – Jestem, Pamiętam, Czuwam – wybrzmiało w wielu miejscach Polski. Jednym z nich były Borowice koło Karpacza, gdzie stypendyści-uczniowie szkół podstawowych i ponadpodstawowych z diecezji legnickiej i świdnickiej spędzili sześć dni (12-17 lipca). Ich czas wypełniała formacja, modlitwa, ale również zabawa i integracja. Dla większości uczestników był to pierwszy obóz fundacyjny w życiu, ale, jak zapowiadają, na pewno nie ostatni. Z jakimi doświadczeniami Stypendyści wrócili po nim do domów?  

Intensywny czas obozu z pewnością przyniósł ich niemało, a każdemu z nich przyświecało hasło tegorocznych obozów. Stypendyści podczas liturgii, codziennego kwadransa z Janem Pawłem II (analizowaniu Jego słowa), oraz podczas pracy w grupach pochylali się nad istotną trzech słów, które Jan Paweł II wypowiedział po raz pierwszy podczas II pielgrzymki do Ojczyzny w 1983 roku.

Kierownikiem obozu była s. Barbara Koreń, która wraz z obecnymi na obozie duszpasterzami ks. Łukaszem Nyczem, ks. Jarosławem Kowalczykiem, ks. Markiem Korgulem oraz siostrami zakonnymi i starszymi stypendystami dbała o rozwój duchowy podopiecznych. Stypendyści uczestniczyli też mieli w Mszach św. sprawowanych przez ordynariuszy diecezji legnickiej i świdnickiej – biskupów Andrzeja Siemieniewskiego i Marka Mendyka.

Drugi dzień obozu zaowocował wycieczką w Karkonosze. Świątynia Wang oraz schronisko Samotnia były ważnymi punktami programu, jednak tym, co zachwyciło serca był widok natury i urokliwych szlaków, na których stypendyści trenowali silną wolę i wytrwałość fizyczną. Kolejną okazją na podziwianie lokalnego urodzaju była piesza wycieczka do ogrodu japońskiego oraz gra wiejska, zorganizowana przez kadrę obozu w Borowicach.

Gdyby zapytać Stypendystów o punk obozu, jaki zapamiętali najbardziej, większość zgodnie powiedziałaby o adoracji, którą poprowadziła s. Magdalena Kaźmierczak trzeciego dnia. – To był taki moment podczas całego obozu, gdzie bardzo dużo rzeczy do mnie wróciło. Dzięki temu zrozumiałam, że cały czas mam się do kogo zwrócić i że wszystko, co dzieje się w naszym życiu codziennym nie jest przypadkowe – mówiła Małgosia Stanisławska, jedna z uczestniczek obozu w Borowicach.  – Wydaje mi się, że adoracja wpłynęła dość mocno na nas wszystkich. Dla mnie również była bardzo ważna. Poza nią na długo zapamiętam kazanie ks. Jarosława Kowalczyka, który podczas homilii dał nam zadanie do wykonania. Za jego pomocą przekazał on nam pewną mądrość. W zadaniu chodziło o to, aby spojrzeć w tył i podziękować Bogu za wszystko, co nas spotkało; spojrzeć do przodu i zaufać Mu, bo ma przygotowany dla nas wspaniały plan; i spojrzeć wokół siebie i wewnątrz siebie, aby odnaleźć tam Boga. – dodaje kolega Małgosi, Przemek Wiśniewski.

Te i wiele podobnych przemyśleń stypendyści wynieśli z Borowic, a ich droga formacyjna z Fundacją „Dzieło Nowego Tysiąclecia” na tym się nie kończy. Żywy Pomnik Jana Pawła II żyje nadal i żyć będzie, dopóki każdy członek stypendialnej rodziny będzie mógł z odwagą mówić „Jestem, pamiętam, czuwam”.

Paulina Muszyńska

GALERIA ZDJĘĆ